fot. archiwum

W tym roku 15 sierpnia nie było uroczystego pochodu#. Nie było zbiórki pocztów sztandarowych przed remizą OSP. Nie było mszy z udziałem władz gminnych. Ale były dmuchańce.

Na dzień 15 sierpnia ustalone zostały dwa święta – narodowe Wojska Polskiego i kościelne Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Co roku w Kcyni czczono ten dzień pochodem prowadzonym przez orkiestrę dętą z OSP Kcynia. Dalej szły poczty sztandarowe, samorządowcy i chętni mieszkańcy, choć tych ostatnich była zwykle garstka. Uroczysty przemarsz rozpoczynał się koło remizy OSP Kcynia, zatrzymywał się na Rynku, gdzie przemawiał burmistrz oraz składano kwiaty. Potem wszyscy maszerowali dalej: do kościoła farnego na mszę w intencji ojczyzny. Po południu był czas na część bardziej rozrywkową.

W tym roku było zgoła inaczej, na co zwraca uwagę radny Paweł Malagowski. - Nie wiem, co się wydarzyło, że ten dzień nie miał w tym roku odpowiedniej oprawy, podniosłości. Miasta w całym kraju obchodzą je na swoich rynkach. Uważam, że powinno się kultywować takie tradycje patriotyczne. Celebracja takich dni wpływa na postawy obywatelskie, kreuje postawy społeczne mieszkańców, przede wszystkim dzieci i młodzieży. Im trzeba pokazywać jakieś wzorce. Lada moment oni zajmą nasze miejsca. Warto, żeby takie święta były w co najmniej takiej oprawie jak w latach poprzednich, począwszy od burmistrza Stefana Świtalskiego, Tomasza Szczepaniaka, Piotra Hemmerlinga aż po śp. Marka Szarugę, który jeszcze rok temu, tuż przed swoim feralnym urlopem, uroczyście obchodził to święto. W tym roku odbyła się tylko msza, mieszkańcy na niej byli, ale zabrakło samorządu. Było dwóch radnych i jeden pracownik urzędu miejskiego. Widziałem w oczach mieszkańców konsternację. To było po prostu słabe – powiedział Malagowski.

Dlaczego tak się stało? Czy nowe władze postanowiły coś zmienić? Co z innymi datami, takimi jak 3 maja czy 11 listopada? Czy w tym czasie też nie będzie żadnych oficjalnych uroczystości?

Te kwestie wyjaśnia Anna Duda-Nowicka z referatu promocji. - Do nas nie dotarły negatywne głosy odbioru zmiany tej wizji. Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to rewolucyjna zmiana formy obchodzenia dnia 15 sierpnia. Przeanalizowaliśmy nasze wieloletnie doświadczenie w organizacji akurat tego dnia i niestety słabnącej z roku na rok frekwencji uczestników na części oficjalnej, więc zaproponowaliśmy w gronie pracowników, dyrekcji GCKiB, burmistrza Kcyni i dyrektorów na naradzie, co zrobić z tym 15 sierpnia. Termin jest kłopotliwy ze względu na to, że przypada w okresie wakacji, jest bardzo gorąco. Poza tym, mamy w ciągu roku daty stałe, które w sposób godny celebrujemy – 3 maja i 11 listopada. Jest formuła mszy świętej, pochód, przemówienia, składanie wiązanek przez delegacje. Są i dni, które obchodzimy tylko poprzez złożenie wiązanek przez pracowników urzędu miejskiego, w tym burmistrza, np. 1 września, 17 września, 10 kwietnia. Naprawdę pielęgnujemy te daty i pamiętamy o historii – przekonuje urzędniczka.

Anna Duda-Nowicka tłumaczy, że 15 sierpnia został pomniejszony o pochód i mszę świętą, ale zaproponowano oficjalne złożenie kwiatów, co miało miejsce. Poza tym, już kilka lat temu wprowadzono luźną formę tego dnia. - Kcynia nie ma wielkich związków z Wojskiem Polskim i trochę to święto w aspekcie Wojska Polskiego nijak wiązało się z przeszłością i wojskowością. Zaproponowaliśmy więc formułę lekką i przyjemną i z roku na rok cieszy się to coraz większym zainteresowaniem. W tym roku wydarzenie zorganizowaliśmy przy domu kultury. Muszę podkreślić, że my skupiamy się na temacie Powstania Wielkopolskiego. Tego pilnujemy i pielęgnujemy pamięć o powstańcach. Jeśli jest wizja zmiany, to jesteśmy otwarci – powiedziała Duda-Nowicka. Adam Kontowicz, zastępca burmistrza Kcyni, powiedział na sesji, że był na dniu z dmuchańcami i według jego opinii, „słabo nie było”.

Paweł Malagowski potwierdza, że trzeba dbać o czas wolny mieszkańców, ale nadal twierdzi, że część oficjalna jest ważna, nawet jeśli przyjdzie na nią dziesięciu mieszkańców, poza tym nie kosztuje to nic. Tradycję historyczno-patriotyczną trzeba pokazywać. Malagowski przywołał, jak obchodziło się to święto narodowe za czasów burmistrza Świtalskiego, na co obecny burmistrz Stachowiak powiedział, że przez 30 lat zmieniło się bardzo dużo. - Taka decyzja została podjęta, a my możemy teraz dyskutować o tym w nieskończoność – zakończył dyskusję Mateusz Stachowiak.

Dwuletni epizod wojska w Kcyni

Ponieważ obrady radnych są transmitowane w internecie, może je śledzić każdy chętny mieszkaniec. Temat obchodów święta Wojska Polskiego był omawiany właśnie na sesji, stąd mieszkańcy interesujący się życiem samorządu, mogli wysłuchać dyskusji „na żywo”. Jeden z takich mieszkańców (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) postanowił odnieść się do sprawy, przysyłając list do naszej redakcji.

„Daleki jestem od oceniania jakichkolwiek rocznic, wydarzeń czy świąt. Każde z nich posiada swoją rangę. Każdy człowiek przytacza argumenty przemawiające za swoją wizją ich celebrowania, bo takie jest jego prawo. Wielokrotnie powołujemy się na tradycję. Ale może warto przytoczyć definicję tego pojęcia: Tradycja jest międzypokoleniowym przekazem, zawierającym wierzenia, poglądy, normy społeczne czy zachowania uznane przez zbiorowość, do której przynależymy. Dzięki niej znamy swoje korzenie, wiemy kim jesteśmy, skąd pochodzimy, kim byli nasi przodkowie. W jaki sposób mamy ją pielęgnować, celebrować czy przekazywać młodszym pokoleniom? Tak, jak w stosunku do nas, czynili nasi przodkowie. A może inaczej? Może powinniśmy wypracować swoje własne wzorce na przyszłość? Byłoby to dość ciekawe i interesujące.

Przy okazji różnych rocznic historycznych jako członkowie społeczeństwa lubimy powoływać się na tradycję, dziedzictwo przeszłości, patriotyzm. Ale czy te wartości pielęgnujemy w codziennym życiu? Czy argument, że coś, co zostało wypracowane przed przeszło 30 laty i dotąd było podtrzymywane, należy przekreślić, gdyż czasy się zmieniły? Czy w kontekście ostatniej rocznicy 15 sierpnia argument, że spada zainteresowanie mieszkańców dotychczasowym celebrowaniem uroczystości patriotycznych jest winą tych ostatnich? A może warto zastanowić się, dlaczego tak jest?

Myślę, że tu pole do działania ma referat promocji kcyńskiego urzędu miejskiego. Może warto przeprowadzić „burzę mózgów” w szerszym gronie zainteresowanych, a nie tylko w ramach instytucji związanych z samorządem, tj.: urzędu miejskiego, Gminnego Centrum Kultury i Biblioteki, bo odnieść można wrażenie, że w Kcyni wszelkie pomysły i działania wychodzą tylko i wyłączne z tych instytucji. Może okazać się, że tych zainteresowanych nie będzie zbyt wielu, że ten, czy tamten pomysł “nie wypali”, ale wtedy argument o spadku zainteresowania przytoczony na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Kcyni nabierze zupełnie innego wymiaru i stanie się jak najbardziej wiarygodny. A może dzięki takiemu spotkaniu w szerszym gronie okaże się, że celebrowanie rocznic stanie się w Kcyni bardziej aktualne i na czasie? Jeśli się nie spróbuje, to nie będzie wiadomo.

A może warto opracować coroczny kalendarz imprez i spróbować zaangażować w ich organizację kcyński samorząd, jednostki jemu podległe, szkoły, tak by znalazło się w nich miejsce i dla miłośnika muzyki poważnej, i dla miłośnika dmuchańców czy disco polo.

W kontekście ostatnich obrad sesji rady miejskiej i wymiany poglądów między jednym z radnych a przewodniczącym rady, uważam, że należałoby zmienić nieco podejście tych z dłuższym stażem radnych (niekoniecznie doświadczonych, choć ta cecha jest przez część z nich dość mocno eksponowana w ramach autoprezentacji) do debiutantów, bowiem odnieść można wrażenie, że jedyna racja leży po stronie tych pierwszych i to do nich należy kreowanie wizji przyszłości Kcyni (przykład wystąpienia przewodniczącego rady w stosunku do jednego z radnych).

Argument pracownicy kcyńskiego urzędu i jednocześnie radnej powiatu nakielskiego: „Kcynia nie ma jakiś wielkich związków z Wojskiem Polskim”. A które z pałuckich miast ma związek z Wojskiem Polskim? Żnin? Szubin? Wągrowiec? Argument jak najbardziej chybiony.

Choć Kcynia nie jest i nigdy nie była miastem garnizonowym, jednak w przeszłości wielu mieszkańców miasta i okolicy angażowało się w walki narodowowyzwoleńcze, które w efekcie doprowadziły do odzyskania przez Polskę niepodległości. Wystarczy wspomnieć Wiosnę Ludów 1848-1849, strajk dzieci kcyńskich na początku XX wieku, Powstanie Wielkopolskie 1918-1919. W wielokrotnie cytowanej z różnych okazji rocznic historycznych w Kcyni pracy z 1928 roku Tadeusza Pietrykowskiego znajduje się wzmianka o poległych podczas wojny z bolszewikami w 1920 roku mieszkańcach Kcyni i okolic. To również im bezpośrednio dedykowane jest święto 15 sierpnia.

Ponadto w 1937 roku w Kcyni uformowano kcyński batalion Obrony Narodowej, który formalnie istniał do połowy września 1939, kiedy to został rozbity przez Niemców nad Bzurą. Choć w historii miasta był to zaledwie dwuletni epizod, to jednak w Kcyni stacjonowała   jednostka wojskowa, której żołnierze walczyli o Polskę i z dumą podkreślali, że walczyli w szeregach tej właśnie jednostki. Na próżno w Kcyni szukać jakichkolwiek Miejsc Pamięci związanych z tą jednostką. Czcimy bohaterów Powstania Wielkopolskiego, z których część następnie brała udział w walkach z bolszewikami w latach 1919-1921. O tym nie wolno zapominać!”

Źródło:  

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Bezpłatne kontrolowanie sprawności zawieszenia

Ramki ślubne

39,90 zł PLN

Zezwolenie na przetwarzanie odpadów

od 2000PLN

Zadaj pytanie

40PLN

Ewidencja Importu Aut

2400 zł / rokPLN

Konstrukcje stalowe

Zdjęcia do dokumentów

35,00 złPLN

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN