fot. MM

6 grudnia w Sądzie Rejonowym w Nakle odbyła się kolejna rozprawa #w rozpoczętym od nowa procesie przeciwko Marcinowi K. Sprawa dotyczy afery finansowej, do której doszło w 2019 roku – konkretnie tzw. okienka kasowego, które działało przy ul. Gimnazjalnej. Klienci zlecali przelewy na pokrycie swoich bieżących rachunków w „Microbanku”, lecz wpłacane przez nich pieniądze nie docierały do odbiorców.

Minęło już 5 lat od wybuchu afery – podsumowanie dotychczasowych rozpraw

Co prawda sama afera finansowa zaistniała w przestrzeni publicznej w drugiej połowie 2019 roku, to jednak sam proces w Sądzie Rejonowym w Nakle przeciwko Marcinowi K. rozpoczął się praktycznie rok później, 19 listopada 2020 roku. Wówczas oskarżony usłyszał zarzuty dotyczące wyrządzenia oszustw finansowych na łączną kwotę 179 tys. 644 zł. Ostatecznie prowadząca sprawę Sędzia Sądu Rejonowego w Nakle Renata Kowalska ogłosiła wyrok, na mocy którego uznano Marcina K. za winnego popełnienia czynu na podstawie:

– art. 286 par. 1 k.k. – kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat).

– art. 286 par 3 k.k. – przewiduje, że w tzw. wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Sąd przyjmując powyższe rozwiązanie kierował się niską wartością szkody wyrządzonej przez Marcina K. w przypadku zdecydowanej większości osób pokrzywdzonych. Również z uwagi na popełnienie wspomnianych czynów w krótkich odstępach czasu oraz z wykorzystaniem takiej samej sposobności, Sąd na podstawie powyższych artykułów wymierzył oskarżonemu karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Oprócz tego Sąd uznał oskarżonego za winnego innych czynów zarzucanych mu w akcie oskarżenia i przyjął, że stanowią one ciąg przestępstw 91 par 1 k.k. (orzeczenie kary łącznej jest konsekwencją realnego zbiegu przestępstw pod warunkiem, że orzeczono kary tego samego rodzaju lub inne nadające się do połączenia), dodatkowo wymierzając Marcinowi K. karę 1 roku pozbawienia wolności.

Reasumując, Sąd postanowił obie kary połączyć i wymierzyć oskarżonemu łączną karę 3 lat pozbawienia wolności. Sąd zarządził także należne obrońcy koszty wypłacanego wynagrodzenia za obronę oskarżonego z urzędu oraz to, że wszystkim pokrzywdzonym, którym wyrządzona szkoda nie została naprawiona, Marcin K. ma obowiązek jej naprawienia. Wydany wyrok był nieprawomocny i zgodnie z przewidywaniami został zaskarżony przez Marcina K. i jego obrończynię Annę Krawczyk – obecnie Annę Krawczyk-Woźniak Co warte podkreślenia, oskarżony przez cały czas trwania procesu nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, a winą za ich popełnienie obarczał prezesa firmy. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Bydgoszczy stwierdził, że Sąd Rejonowy w Nakle nie zgromadził pełnego materiału dowodowego, a co za tym idzie – niemożliwym stało się ustalenie stanu faktycznego. Ponadto Sąd Okręgowy wydał opinię, że w trakcie trwania procesu w Sądzie I instancji nie dokonano wyczerpującej analizy zgromadzonego materiału dowodowego i nie wyjaśniono wszystkich okoliczności sprawy, która jak się okazało – ostatecznie została skierowana do ponownego rozpatrzenia.

Tym razem przewodniczącym rozpoczynającego się od nowa procesu został Sędzia Sądu Rejonowego w Nakle Radosław Trzeciak. Pierwsza rozprawa (po odesłaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia) odbyła się 15 września 2023 roku, a uczestniczyli w niej: SSR Radosław Trzeciak, prokurator Renata Dubiel – obecnie Renata Sudał, oskarżony Marcin K. oraz jego obrończyni adw. Anna Krawczyk-Woźniak. Na początku prok. Renata Sudał przedstawiła w skrócie zarzuty wobec oskarżonego. – Oskarżam Marcina K. o to, że w okresie od 5 stycznia 2017 do 5 września 2019 dokonał 268 czynów z art. 286 na szkodę klientów centrum rozliczeń finansowych Microbank oraz dopuścił się czynów polegających na oszustwie kredytowym (...) – powiedziała. Oskarżony po raz kolejny nie przyznał się do żadnego z zarzucanych mu czynów.

Po zakończeniu pierwszej rozprawy przeciwko Marcinowi K. – Sędzia SR Radosław Trzeciak ogłosił, że sprawa skierowana zostanie na posiedzenie bez udziału stron celem podjęcia decyzji dotyczących dalszego biegu postępowania dowodowego. Tym samym kolejna rozprawa odbyła po rocznej przerwie – 16 września 2024 roku. Wówczas pierwszy raz dowiedzieliśmy się o fakcie, że oskarżony Marcin K. odbywa karę pozbawienia wolności za popełnienie przestępstwa z odrębnego postępowania, którego zakres dotyczy jednak tych samych czynów, co sprawa, którą opisujemy. Niemniej jednak na wrześniowej rozprawie Sędzia SR Radosław Trzeciak oznajmił, że nie zamierza przesłuchiwać ponownie 250 pokrzywdzonych w sprawie osób, jednakże z uwagi na fakt, że Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uchylił wcześniej wydany wyrok – nakielski Sąd został zobligowany do ponownego przesłuchania kilku konkretnych osób – m.in. księgową spółki, pracownice Microbanku, matkę ówczesnego partnera oskarżonego oraz brata Marcina K.

Wezwano 11 świadków, lecz nie wszyscy się stawili...

Zgodnie z zapowiedziami, 6 grudnia w nakielskim Sądzie miało się stawić aż 11 świadków, jednakże zgodnie z przewidywaniami – nie wszyscy stawili się na rozprawę. Jak zapowiedział jednak Sędzia SR Radosław Trzeciak – złożą oni zeznania na kolejnej i ostatniej już rozprawie, która odbędzie się 6 lutego. Oprócz wspomnianych, nieobecnych świadków, na pytania sądu oraz pozostałych stron postępowania będzie odpowiadać również biegła, która zajmowała się analizą sytuacji finansowej spółki.

Wracając jednak do piątkowej rozprawy – oprócz Sędziego SR Radosława Trzeciaka, uczestniczyli w niej również prok. Renata Sudał, a także przyprowadzony przez funkcjonariuszy policji prosto z zakładu karnego, oskarżony Marcin K., któremu towarzyszyła jego obrończyni adw. Anna Krawczyk-Woźniak.

Jako pierwsza swoje zeznania przed nakielskim Sądem złożyła matka byłego partnera Marcina K., z którym przebywał on w nieformalnym związku. – Zostałam oszukana na 6 tys. zł przez oskarżonego. To jest typowy socjopata, bo potrafił on przekonać mnie i wzbudzić zaufanie w taki sposób, że nawet nie pomyślałabym, że mnie oszuka (…) Przekazałam mu te pieniądze do ręki, a on miał je przekazać na coś takiego w formie lokaty na wysoki procent. Po prostu miałam z tego mieć konkretny zysk, ale jak czas pokazał, tych pieniędzy już nie zobaczyłam. Później też namawiał mnie do przekazania jeszcze większych kwot, ale już się nie nabrałam. To było bodajże w 2018 roku (…) Mój syn, z którym oskarżony był w związku – był prezesem spółki, miał 90% udziałów. Pozostałe 10% posiadała matka oskarżonego. W praktyce wyglądało to jednak tak, że Marcin K. był głównym koordynatorem firmy. Prowadził ją i był do tego upoważniony (…) Mój syn był więc właścicielem tej firmy wyłącznie na papierze (…) – mówiła.

W dalszej kolejności swoje zeznania złożył brat oskarżonego, który potwierdził, że Marcin K. w we wrześniu 2019 r. zaciągnął na jego konto pożyczkę. – Była to chwilówka na kwotę przekraczającą 21 tys. zł. Ostatecznie jednak mój brat zobowiązał się do tego, że spłaci zaciągnięte na moje dane osobowe zobowiązania finansowe. Pierwotnie przychodziły do mnie wezwania do zapłaty, ale całą sprawę zgłosiłem na policję, składałem wcześniej zeznania w sądzie i nic nie musiałem na szczęście spłacać (…) Oczywiście rozmawiałem później prywatnie na ten temat z bratem, który przyznał się do wszystkiego. Cały czas mam do niego o to pretensje, bo tak się po prostu nie robi. Nie jestem pewny, ale te pieniądze pożyczone najprawdopodobniej przelewane były na konto firmy, którą prowadził mój brat. Szczegółów nie znam, bo nie interesowałem się działalnością brata. Widywałem się z nim stosunkowo rzadko, może raz, góra dwa razy w miesiącu – powiedział.

Swoje zeznania składały też byłe pracownice Microbanku, które potwierdziły, że to Marcin K. odpowiedzialny był za fizyczne prowadzenie firmy, natomiast jej prezes był nim tylko „formalnie”. Dodatkowo jedna z pracownic zeznała, jakie obciążenie psychiczne nosiła za sobą zmiana miejsca zatrudnienia. – To było dla mnie bardzo przykre, kiedy zmieniając pracę – w nowym miejscu zatrudnienia spotykałam się z komentarzami typu „Czy tym razem pieniądze dotrą?”. Po prostu klienci przychodzili niejako z pretensją, jakby to wszystko, co wydarzyło się w mojej poprzedniej pracy, było moją winą. Straszne wspominam ten czas – wspominała. – Jeśli chodzi o moją pracę, tu miesiąc przed wybuchem tej całej afery, wzrastała ilość zgłaszanych reklamacji, że niby przelewy nie docierały do adresatów. Wówczas takie sprawy kierowałam do oskarżonego i nie wiem, co działo się dalej. Ja te reklamacje tylko przyjmowałam – dodała.

Podsumowując – zeznania wezwanych do Sądu osób ponownie obciążały konto oskarżonego. Zeznania ostatnich świadków oraz biegłej sądowej zostaną złożone w lutym przyszłego roku. Wówczas powinniśmy również usłyszeć wyrok w rozpoczętym od nowa procesie przeciwko Marcinowi K.

Źródło:  

Galeria

Powrót Drukuj

LOKALNY HIT

Zdjęcia do dokumentów

35,00 złPLN

Zezwolenie na zbieranie odpadów

od 2000PLN

Ewidencja odpadów BDO (pakiet mini)

2400 zł / rokPLN

Fotoobraz na płótnie 50x70

121,00 zł PLN

Szkolenie z Ochrony Przeciwpożarowej

79PLN

Bezpłatne kontrolowanie sprawności amortyzatorów

Sprawozdanie o wytwarzanych odpadach

500PLN

Audyt środowiskowy

3000PLN